środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 4

  Przyznam się tego horroru boję się ale głupio mi przytulić do któregoś z chłopaków
-aaaaaaaa!-wydarłam się na całe gardło
-nie idź tam nie..aaaaaa-tym razem krzyczał Niall
-boże Em nie bój się choć przytulisz się do mnie-Powiedział Lou-po jego słowach od razu skoczyłam mu na kolana
-On ją zaraz, o kurwa-Powiedział Zayn z przerażeniem malującym się na twarzy
-Ej, chłopcy głodny jestem zaraz powinna-Niall nie dokończył bo przerwał mu dzwonek do drzwi
-Kto to jest, przecież jest 4 w nocy, boże święty boję się-Gadał przejęty Harry
-Ej dzieci spokojnie-gadał Niall-Znowu ktoś zapukał do drzwi
-I co teraz robimy??-Pytałam
-Ktoś musi odtworzyć-powiedziałam-Chłopcy powiedzieli równocześnie, nie i zostałam ja
-Nawet nie myślcie że to zrobię-Zawiadomiłam ich
-Ale takie są zasady, przykro mi kochanie-Powiedział Liam
-Wy..yy no nie-wstałam powoli z fotela, ruszyłam w stronę drzwi, bałam się cholernie, dobra raz kozia śmierć. Gdy zobaczyłam kto stoi za drzwiami zaczęłam się śmiać. Okazało się że jest to dostawca pizzy, Niall musiał zmówić po kryjomu i nam nic nie powiedział zapłaciłam za nią i poszłam do chłopaków. Skończyliśmy oglądać film i każdy bał się za cholerę. Wpadliśmy na pomysł że będziemy wszyscy spali w jednym pokoju, tylko w którym.
-Mam pomysł dlatego że Em śpi u nas pierwszą noc to będzie jej pokój-Wszyscy się zgodzili.Nie powiem było nam trochę ciasno, ale to już druga noc z rzędu kiedy śpimy razem, zajebiście.Lou wpadł na kolejny wspaniały pomysł abyśmy spali na podłodze, podobało mi się to, taki mini obóz. Dobra leżymy na ziemi jest 6 rano próbuje zasnąć ale nic. Te głomby co znowu mnie macają mają jakąś głupawice. Nie zaśniemy już dzisiaj
-To nie ma sensu, jest prawie 7 wstajemy
-Jak to 7, to ja w ogóle nie spałem moje włosy oklapną-Lamentował Zayn
-Trudno idę zrobić nam kawy,zarz wrócę-Poszłam do kuchni zrobiłam 6 kaw i do tego kanapki bo Niall jest pewnie głodny ale, widok jak zastałam zrył moja psychikę oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Chłopcy spali przytuleni do siebie, boże jacy oni słodcy a najbardziej Harry te jego cudne loczki, był taki niewinny. Czy ja się w nim zakochałam? Zadaje sobie to pytanie od kąt go zobaczyłam, ma taki cudny uśmiech i w ogóle cały jest cudny i sexi. Odbija mi już, to jest mój przyjaciel, i nic więcej przecież to jest gwiazda nie może ciebie kochać jesteś tylko zwykłą dziewczyną i to na dodatek z domu dziecka.Zakończyłam jak że moje cudowne przemyślenia, przykryłam chłopców kocami a sama poszłam do salonu włączyłam telewizor i oglądałam jakieś duperele o gwiazdach i buh, widzę siebie z chłopcami przed ich poprawka teraz naszym domem
-Jak podają nasze źródła dziewczyna na tym zdjęciu to nie jaka Emili, spędza ona ostatnio dużo czasu z chłopakami z One Direction zobaczymy co z tego wyniknie-Oznajmiła prezenterka-Przeraziło mnie to trochę ale mam ich w dupie nie wiedzą jak jest naprawdę, wyłączyłam te głupoty i zabrałam się za sprzątanie tego syfu.Gdy sprzątałam salon i kuchnie była godzina 11 a chłopcy dalej spali, trzeba ich obudzić w wyjątkowy sposób.Nie chciałam ich w tradycyjny sposób oblewać wodą, tylko czym? Wiem damskimi perfumami będą ładnie pachnieć a dzisiaj mają chyba jakiś wywiad. Poszłam do łazienki zabrałam narzędzie zbrodni i udałam się do mojego pokoju.Popsikałam im włosy( oby Zayn mnie nie zabił) i zabrałam się za resztę, gdy skończyłam schowałam się w łazience a chłopcy zaczęli się budzić
-Yhmm..Em..chłopcy co tu tak pachnie-Pytał Lou
-Boże święty, czym my pachniemy-Pytał Zayn
-To chyba damskie perfumy..fuj! Emili-wydarł się Niall
-Boże to nie zejdzie a, my mamy dzisiaj wywiad-Nawijał Liam
-Em gdzie ty do cholery jesteś i co to za pobudka-ryczał Lou ale ja się nie odzywałam
-Musimy iść jej poszukać, może na dole siedzi
-Wow, jej chciało się posprzątać ten nasz syf-Zdziwił się Harry
-Ale zapłaci za to że pachnę lawendą! Em wiem że tu jesteś, wychodź-Nawijał Zayn
-Idę sprawdzić w łazience-Powiedział Harry i udał się na górę
Słyszałam jak wchodził po schodach oby mnie nie wydał. Jest już przy drzwiach
-Tu jesteś-Powiedział zadowolony Harry
-Głombie siedź cicho-Wciągłam go do łazienki
-Ładna pobudka, jeszcze nigdy takiej nie mieliśmy
-Przy najmniej ładnie pachniecie-Powiedziałam mu ze śmiechem
-Czyli sugerujesz że wcześniej śmierdzieliśmy??-pytał Harry
-No nie, nie o to mi chodziło, no może tak trochę-Mówiłam mu to i się śmiałam. Gdy popatrzyłam w te jego zielone paczadła motylki w brzuchu zaczęły funkcjonować
-Chłopcy mam ją! Ona uważa że śmierdzimy i dlatego zrobiła nam taką pobudkę-Wydarł się Harry na cały głos
-Dlaczego Harry pytam dlaczego im powiedziałeś zginę teraz w ciężkich męczarniach-Pytałam go z udawaną zgrozą
-Wiesz dla czego bo mi się podobasz-Te słowa utkwiły mi w pamięci, ja mu się podobam no chyba nie.Już chciałam mu coś opowiedzieć ale wtedy wleciał Zayn i zaniósł mnie do ogrodu. Błagałam żeby nie było to o czym myślę, aby to nie był..
-Zayn idioto, dlaczego wrzuciłeś mnie do basenu, ja nie umiem pływać-gdy to powiedziałam zobaczyłam przerażenie chłopców i zaczęłam się topić.Nikt już nic nie powiedział tylko usłyszałam jak któryś z moich przyjaciół wskoczył do wody, oczywiście że był to Zayn
-Nic ci nie jest, ja nie wiedziałem-tłumaczył mi się
-Żartowałam!-Wydarłam się na cały głos. Ich miny były huehue, tak dokładnie były huehue. Wyszłam z basenu a chłopcy rzucili się na mnie z łaskotkami, to była moja kara. Pozbieraliśmy się z ziemi i wróciliśmy do domu. Zrobiłam im śniadanko a potem wszyscy się umyli.Czekał ich jeszcze dzisiaj wywiad, zobaczymy co on przyniesie.

*******
Witam, sorki że nie dodawałam rozdziałów ale były ciężkie dni w szkole :D Proszę komentujcie bo chce zobaczyć czy ktoś czyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz